[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Starał się, aby jego ton odpowiadał temu, jakbardzo powinien poczuć się urażony taką uwagą. Przecież są moimikuzynkami. Masz całe mnóstwo kuzynów. I za wszystkimi tęskniłem, kiedy byłem za granicą.Rozłąkarzeczywiście wpływa na intensywność uczuć. Och, daj spokój powiedziała w końcu Sara ze zniecierpliwieniem.Nikogo nie uda ci się oszukać. Przepraszam bardzo? mruknął Daniel, chociaż coś mu mówiło, żezostał przyłapany.Sara przewróciła oczami. Czy myślisz, że ty pierwszy zauważyłeś, jak piękna jest naszaguwernantka?46RLTJuż miał wymyślić jakąś ciętą replikę, lecz zauważył, że Sara zamierzadodać I nie mów, że nie zauważyłeś.więc powiedział tylko: Nie.Doprawdy, mówienie czegokolwiek innego nie miałoby sensu.PannaWynter była obdarzona tym szczególnym rodzajem urody, który sprawia, żemężczyzni zatrzymują się w pół kroku.I nie w taki spokojny sposób jak jegosiostra czy na przykład Sara.Obie były absolutnie urocze, ale można to byłozauważyć dopiero, kiedy się je poznało.Panna Wynter natomiast.Mężczyzna musiałby być trupem, żeby nie zwrócić na nią uwagi.Anawet więcej niż trupem, o ile coś takiego jest w ogóle możliwe.Sara westchnęła z mieszaniną zniecierpliwienia i rezygnacji. To byłoby naprawdę nużące, gdyby nie to, że ona jest taka miła. Urodzie niekoniecznie musi towarzyszyć zły charakter. Ktoś tu się stał filozofem w czasie pobytu na kontynencie. Och, sama wiesz.Ci Grecy i Rzymianie.To człowiekowi zostaje.Sara się roześmiała. Och, Danielu, czy chcesz mnie zapytać o pannę Wynter? Jeśli tak, topo prostu powiedz.Pochylił się ku niej. Opowiedz mi o pannie Wynter. Cóż. Sara nachyliła się ku niemu. Niewiele jest do opowiadania. Uduszę cię powiedział łagodnie. Nie, naprawdę.Wiem o niej bardzo mało.W końcu nie jest mojąguwernantką.Myślę, że może pochodzić gdzieś z północy.Miała referencjeod jakiejś rodziny ze Shropshire.I od jeszcze jednej z wyspy Man. Z wyspy Man? powtórzył z niedowierzaniem.Nie sądził, żeby znałkogokolwiek, kto choćby widział wyspę Man.To było gdzieś na końcu47RLTświata, gdzie piekielnie trudno dotrzeć i zawsze jest paskudna pogoda.Aprzynajmniej tak słyszał. Kiedyś ją o to zapytałam. Sara wzruszyła ramionami.Powiedziała, że było tam dość przygnębiająco. Mogę to sobie wyobrazić. Nie opowiada o swojej rodzinie, chociaż chyba kiedyś słyszałam, jakwspominała o siostrze. Czy dostaje jakieś listy?Sara pokręciła głową. Nic mi o tym nie wiadomo.A jeśli cokolwiek wysyła, to nie stąd.Spojrzał na nią nieco zaskoczony. No cóż, kiedyś musiałabym to zauważyć usprawiedliwiła się. Wkażdym razie zabraniam ci niepokoić pannę Wynter. Nie zamierzam jej niepokoić. Och, zamierzasz.Widzę to po twoich oczach. Zachowujesz się dość dramatycznie jak na kogoś, kto unikawystępów na scenie.Podejrzliwie zmrużyła oczy. Co chcesz przez to powiedzieć? Tylko tyle, że jesteś okazem zdrowia.Sara parsknęła w sposób zupełnie nieprzystający damie. Będziesz mnie szantażował? Powodzenia.I tak nikt nie wierzy, żebyłam chora. Nawet twoja matka?Sara się wzdrygnęła.Szach mat. Co chcesz wiedzieć? spytała.48RLTDaniel milczał.Sara zacisnęła zęby i wyglądała, jakby za chwilę z jejuszu miała się zacząć wydobywać para. Danielu. wycedziła.Przechylił głowę, jakby się nad czymś zastanawiał. Ciocia Charlotte byłaby rozczarowana, gdyby się dowiedziała, że jejcórka wymiguje się od swoich muzycznych obowiązków. Już pytałam, co chcesz.Och, mniejsza z tym. Przewróciła oczami ipokręciła głową, jakby karciła niesfornego trzylatka. Możliwe, że dziś ranoniechcący usłyszałam, że panna Wynter zamierza zabrać Harriet, Elizabeth iFrances na spacer do Hyde Parku.Uśmiechnął się. Czy wspominałem ostatnio, że jesteś jedną z moich ulubionychkuzynek? Teraz jesteśmy kwita ostrzegła go. Jeśli powiesz choć słowomojej matce. Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Już się odgrażała, że zabierze mnie na tydzień na wieś.Na od-poczynek i rekonwalescencję.Parsknął śmiechem. Niepokoi się o ciebie. Mogłoby być gorzej. Sara westchnęła. Właściwie lubię wieś, aleona upiera się, że musimy jechać aż do Dorset.Jeśli spędzę tyle czasu wpowozie, naprawdę się rozchoruję.Sara zawsze zle znosiła podróże. Jak ma na imię panna Wynter? spytał Daniel.Wydało mu siędziwne, że tego nie wie. Tego możesz się sam dowiedzieć odparła Sara.49RLTUznał, że tym razem może jej przyznać punkt, ale zanim zdążyłcokolwiek powiedzieć, Sara odwróciła się nagle w stronę drzwi. Ach, w samą porę zauważyła, nie dając mu dojść do słowa. Chybasłyszałam, jak ktoś schodzi na dół.Ciekawe, kto to może być.Daniel wstał. Jestem pewien, że to moje drogie kuzynki [ Pobierz całość w formacie PDF ]