[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz czuję jednakoż, że dzięki łaskawości waszej zdro-wie mi już powracać zaczyna.Król tylko pojął ukryte, znaczenie słów dziewicy i coraz większy czuł dla niej szacunek, anawet użalać się począł na los, że tak szlachetną istotę uczynił córką człeka nikczemnego sta-nu.Po czym, pogawędziwszy nieco i pokrzepiwszy ją jeszcze łagodnymi słowami, odjechał.Ta łaskawość wiele pochwał dla króla wywołała.Odwiedziny monarchy Bernardowi i jegocórce wielki zaszczyt przyniosły.Liza łaską królewską tak była uszczęśliwiona, jakby ją ko-chanek najczulszymi obsypywał pieszczotami.Mając duszę pełną nadziei, wkrótce do zdro-wia przyszła i piękniejszą niż kiedykolwiek się stała.Król, uznawszy o jej, powrocie do zdrowia, naradził się z królową nad tym, jakiej nagrodypodobna miłość jest godna, po czym siadł na koń i w otoczeniu wielu baronów swoich udałsię do domu Bernarda.Wszedłszy do ogrodu, polecił jego i córkę przywołać.Wkrótce przy-była także królowa z kilkoma damami, które, wziąwszy dzieweczkę między siebie, mnó-stwem serdeczności ją obsypały.Król, stanąwszy przy boku królowej, rzekł do Lizy w te sło-wa: Szlachetne dziewczę! Niezmierna miłość, jakąś dla nas żywiła, dała i ci prawo do otrzy-mania wielce zaszczytnej nagrody.Pragniemy gorąco, abyś z ukontentowaniem z rąk naszychją przyjęła.Nagroda ta na tym się zasadza, iż chcemy ci dać za małżonka człeka naszego wyboru, amimo to imię twojego rycerza dla siebie zatrzymać.Za miłość zasię nie chcemy innego za-dośćuczynienia krom jednego pocałunku.Dziewica na te słowa spłonęła ze wstydu, po czym poddając się woli królewskiej odrzekłaz cicha: Miłościwy Panie! Wiem, iż gdyby dowiedziano się, żem was pokochała, większość ludzina świecie za szaloną by mnie poczytała, nie pojmującą może tej różnicy, jaka między wa-205szym a mym stanem zachodzi.Bóg jednak, który serca ludzkie przenika, wie dobrze, że wchwili, gdym wam serce moje oddawała, wiedziałam przecie, iż jesteście panem i królemmoim, ja zasię córką korzennego kupca.Rozumiałam takoż, jak zuchwałą jest rzeczą pragnie-nia serca ku tak wysokiemu celowi kierować.Miłość jednakoż nie z rozmysłu, lecz nieodpartego rodzi się pociągu, jak to wiecie lepiejode mnie.Długo i daremnie walczyłam z nią wszelkimi siłami, wreszcie uległam, pokocha-łam was i już wiecznie miłować was będę.Ponieważ w chwili gdym się poczuła własnością waszą, postanowiłam nie mieć innej wolikrom waszej, nie tylko tedy przyjmuję tego, kogo za małżonka mi dajecie, i za miłego sobiemieć go będę, skoro cześć mi i stan należny zapewni, ale przysięgam, że gdybyście w ogieńskoczyć mi kazali, uczyniłabym to z radością, szczęśliwa, że się wam przez to spodobam.Mało mi przystoi, o królu, mieć was za rycerza swego; sami przecie dobrze o tym wiedziećpowinniście, dlatego więcej o tym mówić nie będę.Co się zaś tyczy pocałunku, którego jedy-nie od miłości mojej żądacie, to bez pozwolenia królowej udzielić go wam nie mogę.Za łaskę, jaką mi teraz po społu z królową wyrządzacie, niechaj wam Bóg zapłaci, ja bo-wiem stosownej nagrody dać wam nie umiem.To rzekłszy zamilkła.Królowej odpowiedz ta podobała się wielce, a dziewica wydała sięjej tak rozumna, jak król ją przedstawił.Król polecił przywołać matkę i ojca dzieweczki, a widząc, że zamiarom jego na wstręcienie stają, przyzwał pewnego ubogiego młodzieńca, szlachetnego rodu, imieniem Perdicone107,i wręczywszy mu dwa pierścienie wezwał go do zaręczenia się z Lizą, na co młodzieniec zradością przystał.Po czym król obdarował ich wielu drogimi klejnotami oraz dwoma pięk-nymi i urodzajnymi majętnościami, Ceffalu i Calatabellotta108, a następnie rzekł w te słowa doPerdicona: Dajemy ci to w podarku jako wiano twej narzeczonej.W przyszłości dowiesz się, cojeszcze dla ciebie uczynić zamierzam [ Pobierz całość w formacie PDF ]