[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Seymour miał gotową odpowiedz. Rosjanie podejrzewali, że obserwujemy Grigorija.Z ichpunktu widzenia trzeba było przygotować scenariusz, którywyglądałby zupełnie niewinnie na monitoringu. Seymour wskazał swoją bladą dłonią na ciemny ekran.Gabrielu, sam widziałeś.Sprawdzał wyraznie, czy nikt go nie obserwuje.Kiedy byłpewny, że go nie śledzimy, wysłał jakiś sygnał i starzy kumple gozgarnęli. Reguły Moskwy? Właśnie. Rozumiem, że sprawdziliście, czy na trasie Grigorija niebyło znaków kredą, taśmą albo innych sygnałów. Sprawdziliśmy. I co? Nic.Ale jako zawodowy agent wiesz, że jest wielesposobów na przekazanie sygnału.Kapelusz, brak kapelusza.Papieros, brak papierosa.Zegarek na lewej ręce, zegarek na prawejręce. Grigorij był praworęczny i zegarek miał jak zwykle nalewej ręce.I do tego inny niż zeszłej jesieni w Rosji. Naprawdę jesteś spostrzegawczy. Jestem.I kiedy patrzę na te zdjęcia, widzę co innego.Widzę mężczyznę, który czegoś się boi, ale cholernie mocno starasię tego nie okazać.Z jakiegoś powodu Grigorij nagle sięzatrzymał i coś nakazało mu wsiąść do samochodu.Graham, on nieuciekł, tylko został porwany.Rosjanie zwinęli go wam sprzednosa. Thames House uważa inaczej, jak zresztą nasi koledzyurzędujący po drugiej stronie rzeki.Downing Street i MinisterstwoSpraw Zagranicznych zgadzają się z naszymi ustaleniami.Premiernie ma ochoty na kolejne starcie z Rosjanami na wysokimszczeblu.Nie po aferze z Litwinienką i przed zbliżającym sięszczytem G8.W obliczu światowego kryzysu przywódcy stowarzyszeniakrajów uprzemysłowionych G8 zgodzili się przeprowadzić wlutym rozmowy, by skoordynować politykę fiskalną i monetarną.Ku wielkiej konsternacji urzędników i dziennikarzy, którzy mieliwziąć w szczycie udział, na miejsce spotkania wyznaczonoMoskwę.Gabriela nie obchodził jednak nadchodzący szczyt.Myślał o Litwinience, byłym agencie FSB, który został otrutydawką radioaktywnego polonu-210. Wasze zachowanie po zabójstwie Litwinienki najpewniejprzekonało Rosjan, że mogą wykręcić podobny numer bez żadnychkonsekwencji.Przecież tak naprawdę dokonali aktu terroryzmunuklearnego w samym sercu Londynu, za co wy daliście im ledwiedyplomatycznego klapsa.Seymour w zamyśleniu położył palec na ustach. Co za interesująca teoria.Ale obawiam się, że naszaodpowiedz na zabójstwo Litwinienki, nawet jeśli według ciebiebyła zbyt łagodna, nie miała związku ze sprawą Grigorija.Gabriel wiedział, że nie było sensu dalej go przekonywać.Graham Seymour był zaufanym współpracownikiem, a czasaminawet sprzymierzeńcem, ale pozostawał zawsze lojalny wobecswoich służb i kraju.Tak samo było z Gabrielem.Takie obowiązywały zasady. Muszę ci przypominać, że Grigorij pomógł wam iAmerykanom zlokalizować rakiety Iwana? Gdyby nie on, w jedendzień mogło zostać zestrzelonych kilka odrzutowców pasażerskich. Tak naprawdę wszystkie potrzebne nam informacjeznajdowały się na dyskach, które ty i Elena wykradliście z biuraIwana.Premiera trzeba było przekonywać, żeby zgodził się daćBułganowowi azyl i brytyjski paszport.Londyn już i tak jestdomem kilku ważnych rosyjskich dysydentów, w tym parumiliarderów, którzy weszli w paradę swojemu rządowi.Premier niebardzo miał ochotę znowu podpaść Moskwie. Dlaczego zmienił zdanie? Przekonaliśmy go, że tak należy postąpić.PrzecieżAmerykanie zgodzili się wziąć Elenę i jej dzieci.Wydawało się, żeteż powinniśmy się wykazać.Grigorij obiecał, że będzie grzeczny inie będzie się wychylał.I tak było. Seymour przerwał namoment. Przynajmniej przez jakiś czas. Aż stał się gwiazdorem.Seymour pokiwał głową. Powinniście byli trzymać go pod kluczem w małej chatcena wsi. Grigorij nalegał, żeby zamieszkać w Londynie.Rosjaniekochają Londyn. Więc wszystko w sumie poszło po waszej myśli.Nigdynie chcieliście Grigorija, a teraz Rosjanie byli na tyle uprzejmi, żego wam zabrali. My patrzymy inaczej. Czyli jak?Seymour udał, że wpada w zadumę. Domyślasz się pewnie, że prawdziwe zamiary Grigorijasą obecnie zródłem gorących dyskusji.Domyślasz się też zapewne,że opinie są podzielone.Niektórzy twierdzą, że od początku nasoszukiwał, a inni, że zmienił zdanie. Zmienił zdanie? Trochę jak Jurczenko, tamten gość, który przeszedł nastronę Amerykanów.Pamiętasz Witalija Jurczenkę? Po paru miesiącach poucieczce na Zachód siedział sobie w pewnej nieprzyjemnejfrancuskiej knajpce w Georgetown ze swoim ochroniarzem z CIA.Powiedział mu, że idzie na spacer, i nigdy nie wrócił. Myślisz, że Grigorij zatęsknił za domem? Gabrielpokręcił głową. Wiał z Rosji, aż się kurzyło.Niemożliwe, żeby wrócił tamz własnej woli. Jego własne słowa świadczą o czym innym. Seymourwyjął z aktówki płowożółtą kopertę i uniósł ją przed Gabrielem.Przeczytaj to, nim postawisz na kogoś takiego jak Grigorij, bomożesz się srogo zawieść.11Maida Vale, LondynNa liście widniała data 12 stycznia, adresatem byłwystępujący pod pseudonimem ochroniarz Grigorija z MI5.Tekstbył krótki, zaledwie pięć zdań, napisany po angielsku.Grigorijwładał tym językiem całkiem dobrze, wystarczająco sprawnie,przypomniał sobie Gabriel, by przeprowadzić przerażająceprzesłuchanie w piwnicach Aubianki.Graham Seymour przeczytałlist na głos, po czym oddał go Gabrielowi, który przeczytał go pocichu [ Pobierz całość w formacie PDF ]