RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet niewielki obszar harmonii wewnątrz takiego wszechświata jest cudem.Dlatego właśnie zadanie to jest dla Boga tak wielkim wyzwaniem.- Bóg szuka wszechświata - wtrącił Michael - który osiągnie harmonię, zanim zginie zgnieciony własną grawitacją.Nie chodzi jedynie o to, by wszystkie żywe stworzenia pracowały dla wspólnego dobra, ale aby każda cząsteczka brała czynny udział w tej harmonii.Początkowo sam nie rozumiałem wielkości tego zadania.Wtedy święty Michał opowiedział mi o gatunku, który sprawił, że z prochu powstało życie tak, jak uczynił to nasz biblijny Bóg.Całkowita harmonia wymaga, aby gatunki wyższe, takie jak my, używały swojej wiedzy do tworzenia innych żywych stworzeń, które przyczynią się do ogólnej harmonii.Wtedy właśnie Nicole oznajmiła, że czuje się tym wszystkim przytłoczona i chciałaby położyć się do łóżka.Święty Michał poprosił ją o chwilę cierpliwości, chcąc podsumować tę nieco chaotyczną rozmowę.- Wróćmy do twojego pytania - rzekł święty Michał.- Wszystkie Punkty Węzłowe są częścią hierarchicznej struktury, której celem jest zbieranie informacji o galaktykach.Większość z nich, włącznie z Drogą Mleczną, ma jedną super-stacje w centrum, którą nazywamy Głównym Obserwatorem.Zbiór wszystkich Głównych Obserwatorów stworzył Bóg, w chwili gdy powstawał wszechświat.Ich zadanie polega na zebraniu jak największej ilości informacji o procesie ewolucji.Punkty Węzłowe, Transportowce i inne konstrukcje które widzieliście, stworzył Główny Obserwator.Wszystkie nasze działania, włącznie z tym co wydarzyło się od pojawienia się pierwszego Ramy w Układzie Słonecznym, służą określeniu przez Stwórcę właściwych parametrów, aby kolejny wszechświat, pomimo naturalnej tendencji materii dążenia do chaosu, charakteryzował się idealną harmonią.Nicole gwizdnęła.- Z trudem jestem w stanie to wszystko ogarnąć - powiedziała ruszając wózkiem do przodu.- Wybaczcie, ale jestem już bardzo zmęczona.Ale nie na tyle zmęczona, żebym mogła zasnąć, myślała.Jak można spać, gdy przed chwilą ktoś wytłumaczył nam cel powstania wszechświata? - Nicole roześmiała się do siebie.Ciekawe, co Richard powiedziałby na to wszystko.Z pewnością by stwierdził, że to dobra teoria.Ale przecież ona nie wyjaśnia, dlaczego obywatele państw afrykańskich wygrywali w pucharach świata w latach 2140-2160?.Albo czy w takim razie sensem życia nie jest liczba 42? Nicole znowu roześmiała się.Richardowi z pewnością spodobałby się święty Michał, ale sceptycznie potraktowałby jego rewelacje.Kochalibyśmy się, a potem byśmy przegadali całą noc.Nicole ziewnęła i położyła się na drugim boku.Gdy zapadała w sen, oczami wyobraźni widziała ginące wszechświaty.9.Nicole obudziła się rześka, pełna energii.Miała zamiar nacisnąć guzik przy łóżku, ale postanowiła tego nie robić.Sama usiadła na wózku, podjechała do okna i rozsunęła zasłony.Był piękny ranek; przy strumyku bawiły się dzieci, skacząc z kamienia na kamień.Nicole patrzyła na sztuczne pola i drzewa i poczuła się zupełnie młoda.A może jednak powinnam pozwolić, żeby mnie NAPRAWILI? - zastanawiała się.Wymieniliby mi wszystko, co zużyte.mogłabym tutaj mieszkać, razem z Simone i Michaelem.Może nawet udałoby mi się moje prawnuki czegoś nauczyć.Dzieci biegły teraz w kierunku ogrodzonej łąki, na której pasły się konie.Chłopiec biegł najszybciej, ale dziewczynki dogoniły go przy ogrodzeniu.- Chłopiec ma na imię Zachary - powiedział Michael.- Dziewczynki to Colleen i Simone.Zachary i Colleen to dzieci Katji, Simone jest najstarszą córką Timothy'ego.Nicole nie słyszała, kiedy Michael wszedł do pokoju.Obejrzała się za siebie.- Dzień dobry - powiedziała i znów spojrzała w okno.- Dzieci są urocze.- Dziękuję - Michael podszedł do okna.- Jestem szczęśliwym człowiekiem, Bóg obdarował mnie wspaniałym życiem.Zachary wskoczył na siwego konia i zaczął się popisywać.- Bardzo zasmuciła mnie wiadomość o śmierci Richarda - powiedział Michael.- Patrick opowiedział nam o tym wczoraj.To musiało być dla ciebie straszne przeżycie.- To prawda - odparła Nicole patrząc mu w oczy.- Richard i ja byliśmy wspaniałymi przyjaciółmi.Byłbyś z niego taki dumny, Michaelu.W ostatnich latach życia był zupełnie innym człowiekiem.- Domyśliłem się tego - odparł Michael.- Richard którego znałem nie zgłosiłby się na ochotnika, aby narażając własne życie ratować innych.- Szkoda, że nie widziałeś go razem z Nikki, córką Ellie.Stanowili nierozłączną parę.Nicole nie mogła mówić dalej, poczuła silny ból w klatce piersiowej.Podjechała do nocnego stolika i wypiła niebieski płyn.Wróciła do okna.Dziewczynki siedziały teraz na końskim grzbiecie.- Patrick powiedział, że Benjy wyrósł na dobrego człowieka - powiedział Michael.- Nieco ograniczonego, oczywiście, ale biorąc pod uwagę okoliczności.Mówił, że pracowałaś nad nim bez wytchnienia, nie pozwalając, aby jego upośledzenie mogło mu posłużyć za wymówkę.Teraz Michael nie mógł mówić dalej.Spojrzał na Nicole ze łzami w oczach i wziął ją za ręce.- Nie wiem jak ci dziękować za wychowanie moich chłopców.Zwłaszcza Benjy'ego.Nicole spojrzała mu w oczy.- To nasi synowie, Michaelu - powiedziała.- Bardzo ich kocham.Michael otarł oczy chusteczką.- Simone i ja chcemy, abyś poznała nasze dzieci i wnuki, ale jest coś, co musimy ci najpierw wyznać.Nie wiemy, jak to przyjmiesz.Ale utrzymanie tego w tajemnicy byłoby nieuczciwe.W przeciwnym razie mogłabyś nie zrozumieć zachowania dzieci.- O co chodzi, Michaelu? - uśmiechnęła się Nicole.- Zdaje się, że nie możesz się wysłowić.- To prawda - rzekł Michael podchodząc do łóżka i dwukrotnie naciskając przycisk.- To sprawa delikatna.Pamiętasz, jak wczoraj opowiadałem ci, że nie tylko ja, ale także Simone otrzymała swojego towarzysza?- Tak, Michaelu.Nicole wciąż patrzyła przez okno.Michael stanął obok niej i znów wziął ją za rękę.Za oknem pojawiła się ciemnoskóra czterdziestoletnia kobieta, o atletycznej budowie ciała.Zbliżała się do domu szybkim krokiem.Jej figura i krok wydały się Nicole znajome.Zobaczywszy ją, dzieci pomachały do niej i skierowały w jej stronę konie.Zachary coś do niej krzyknął, a Nicole poczuła się tak, jak gdyby raził ją piorun.Kobieta odwróciła głowę i Nicole ujrzała siebie taką, jaką była przed czterdziestu laty, gdy opuszczała Punkt Węzłowy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl