RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tym razem mówił ktoś o większym doświadczeniu.Zanim Tia zdążyła odpowiedzieć, na ekranie pojawił się obraz i razem z Alexem zobaczyli twarz naprawdę przestraszonego mężczyzny.Był ubrany w biały strój, na którym widniały insygnia nadzorującego lekarza.- Halo? - powiedział niezdecydowanie.- Ty.ty jesteś ze Służb Medycznych? Nie wyglądasz na lekarza.- Bo nim nie jestem - odpowiedział spokojnie Alex.- Centrala zleciła mi wyśledzenie możliwego ogniska nieznanej choroby zakaźnej, której objawem jest niewydolność systemu immunologicznego.Mamy podstawy podejrzewać, że siedlisko choroby znajduje się gdzieś w tym sektorze.Próbujemy dotrzeć tam po śladach ostatniej, znanej nam ofiary.Nie było wątpliwości, doktor zbladł.- Pozwólcie, że pokażę wam naszego pacjenta - wyszeptał i sięgnął po coś, co leżało poza ekranem.Tia odebrała drugi sygnał, wyświetliła go na jednym z bocznych monitorów.Ciało pacjenta całe pokryte było wrzodami, podobnie jak w przypadku znanej im już ofiary.Jedyna różnica polegała na tym, że choroba nie była jeszcze tak bardzo zaawasowana.- Chyba znaleźliśmy to, czego szukaliśmy - powiedział Alex z przygnębieniem.Tia musiała zaaplikować sobie środek uspokajający, by wyrównać pracę serca.- Mam nadzieję, że trzymacie go w całkowitej izolacji.- Jego i jego statek - odpowiedział lekarz, najwyraźniej wstrząśnięty.- Nie zanotowaliśmy nowych przypadków, ale nie mamy pojęcia, co to jest, jak sobie z tym poradzić i.- Przesyłam ci natychmiast bardzo ważny numer - przerwał mu Alex.- Zaraz gdy skończymy rozmowę, nawiąż z nim łączność.Znajdziesz tam specjalistów ze służb medycznych, a przede wszystkim doktora Kenneta Uhua - Sorga.Jest to człowiek, który zajmuje się tą sprawą; to on leczył pierwszą ofiarę i tylko on może tu coś poradzić.My natomiast musimy znaleźć źródło choroby.Czy orientujesz się, skąd pochodzi twój pacjent, czym się zajmował.- Nie wiemy zbyt wiele - odrzekł lekarz, którego najwyraźniej ożywiła informacja, że może w tej sprawie liczyć na jakąś pomoc.Tia nie zamierzała mu mówić, jak skąpe są informacje Kenny'ego.Miała nadzieję, że od czasu ich odlotu udało mu się odkryć coś nowego na temat choroby.- Jest poszukiwaczem skarbów - lekarz kontynuował swe wyjaśnienia.- Przybył tutaj z ładunkiem, który zapieczętowaliśmy.Już wtedy był chory.Wylądował w doku o własnych siłach, ale gdy tylko wyłączył silniki, wyskoczył z wahadłowca, żądając lekarza.Oczywiście nie mieliśmy pojęcia o jego chorobie, gdy zezwalaliśmy mu na lądowanie.Prawo międzygwiezdne głosiło, iż stacja musiała udzielić wszelkiej pomocy chorym, którzy na niej wylądowali, ale nie była zobowiązana do udzielenia zezwolenia na lądowanie.Tia wiedziała, że gdyby obsługą comu zajmował się człowiek, a nie AJ, do takiej sytuacji by nie doszło.Człowiek umiałby odróżnić mamrotanie chorego od rzeczowych odpowiedzi zdrowego pilota.W najlepszym przypadku umieszczono by go w odizolowanym doku, w najgorszym - wysłano by wojownika, by zamienił go w rój niegroźnych atomów.Zanotowała w pamięci, żeby wspomnieć o tym Kenny'emu w swoim raporcie.-.Kiedy stracił przytomność, jeden z robotników portowych zobaczył wrzody na jego ciele i wszczął alarm.Natychmiast zamknęliśmy dok, a grupa dekontaminacyjna złapała go i umieściła w izolatce.Wysłałem prośbę o Najwyższy Priorytet do naszych zwierzchników, ale na odpowiedź trzeba długo czekać.- Czy powiedział, gdzie mógł to złapać? - przerwał mu ponownie Alex.Lekarz pokręcił przecząco głową.- Stwierdził tylko, że rozglądał się po okolicy, kiedy natrafił na coś w rodzaju wielkiej, międzygwiezdnej wyprzedaży.Wydaje mu się, że wtedy to złapał.Co miał na myśli, mówiąc o “wielkiej, międzygwiezdnej wyprzedaży", tego nie wyjaśnił.Było tam podobno wiele rzeczy, których jeszcze w swoim życiu nie widział.Cóż, potwierdzało to ich przypuszczenia związane z pierwszą ofiarą.- Czy możemy z nim porozmawiać? - spytała Tia.Lekarz wzruszył ramionami.- Możecie spróbować.Połączę was z jego pokojem.Jest przytomny i rozumie, co się wokół niego dzieje, ale wątpię, czy będzie chciał wam cokolwiek powiedzieć.Nam nie zdradził zbyt wiele.Oczywiste było, że usiłował przerzucić odpowiedzialność za tę śmierdzącą sprawę gdzieś wyżej.Tia i Alex wiedzieli, że jego szefowie nie zwykli zdradzać swemu lekarzowi źródła tego typu kłopotów.Nikt by mu tu nie pomógł.Był lekarzem kompanii górniczej.Doskonale potrafił leczyć urazy znoszonych do jego gabinetu górników poszkodowanych w karczemnych awanturach, czy też nastawiać kości połamane w jakimś wypadku na dole [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl