RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na prawej dłoni było widać głębokie ukłucie.Raport mówi: „Podobne było do stygmatu Ukrzyżowanego".Mózgowie ważyło o sześćdziesiąt gramów więcej niż u normalnego Anglika, a ojciec Amador zapisał w raporcie, że Santiago Nasar odznaczał się wysokim stopniem inteligencji i miał olśniewającą przyszłość przed sobą.Pomimo to w końcowej nocie stwierdził hipertrofię wątroby, przypisując ją źle leczonemu zapaleniu.„To znaczy - powiedział mi - że mimo wszystko pozostało mu niewiele lat życia".Doktor Dionisio Iguaran, który rzeczywiście leczył Santiago Nasarowi owo zapalenie, gdy ten miał dwanaście lat, oburzał się na wspomnienie owego orzeczenia: „To tylko ksiądz mógł być takim durniem - powiedział mi.- Nie było sposobu, żeby w końcu zrozumiał, że my cv tropikach mamy o wiele większe wątroby niż Hiszpanie".Raport kończył się konkluzją, że przyczyną śmierci byk silny krwotok spowodowany którąkolwiek z siedmiu większych ran.Oddali nam nie to samo ciało.Połowa czaszki została zdruzgotana przy trepanacji, a twarz uwodziciela, którą śmierć zachowała, teraz straciła swą tożsamość.Poza tym proboszcz wyrwał jednym szarpnięciem poćwiartowane trzewia i w końcu nie wiedząc, co z tym zrobić, udzielił im z wściekłości błogosławieństwa i wyrzucił do kubka na śmieci.Ostatnim ciekawskim zaglądającym przez okna nie starczyło już w tym momencie odporności, pomocnik zemdlał, a pułkownik Lazaro Aponte, który widział i sam był sprawcą wielu masakr dokonanych w celach represyjnych, przeistoczył się w końcu swoich dni nie tylko w spirytystę, ale i w wegetarianina.Pusta skorupa zwłok, nafaszerowana szmatami i niegaszonym wapnem, zszyta byle jak pospolitym szpagatem i igłami do szycia worków, niemal się rozpadła, kiedy składaliśmy ją w nową trumnę wyściełaną pikowanym jedwabiem.„Myślałem, że tak dłużej przetrwa" - powiedział ojciec Amador.Stało się na odwrót: musieliśmy pogrzebać go szybko o świcie, zwłoki były już bowiem w takim rozkładzie, iż nie można było znieść ich dłużej wewnątrz domu.Świtał mętny wtorek.Nie miałem odwagi spać samotnie po tak przygnębiającym dniu, pchnąłem więc drzwi domu Marii Alejandry Cervantes, chcąc sprawdzić, czy nie zasunęła zamka.Na drzewach paliły się lampiony z tykw, a na podwórzu przeznaczonym do tańców płonęło kilka drewnianych stosów pod olbrzymimi dymiący mi saganami, w których Mulatki farbowały w żałobnej czerni swoje suknie weselne.Marię Alejandrinę Cervantes zastałem obudzoną jak zwykle o świcie i całkowicie nagą, jak zwykle gdy w domu nie było obcych.Siedziała po turecku na królewskim łóżku przed babilońskim półmiskiem pełnym jedzenia: cielęcych kotletów, ugotowanej kury, schabu i dodatków, bananów i jarzyn, w ilościach, które starczyłyby na pięć osób.Potrafiła rozpaczać jedynie w ten sposób - jedząc bez umiaru, pierwszy raz jednak widziałem, by robiła to z taką trwogą.Położyłem się obok niej, w ubraniu, zaledwie coś bąknąwszy i również płacząc na swój sposób.Myślałem o Santiago Nasarze i okrucieństwie jego losu, który kazał sobie zapłacić za dwadzieścia lat szczęścia nie tylko śmiercią, ale i poćwiartowaniem ciała, jego rozrzuceniem i unicestwieniem.Śniłem, że do pokoju weszła kobieta z dziewczynką na ręku, żarłocznie chrupiącą ziarna kukurydzy, które wpół zgryzione spadały na gorset.Kobieta powiedziała mi: „Ona je gryzie, jakby chciała i nie mogła w żaden sposób".Nagle poczułem łapczywe palce rozpinające mi guziki od koszuli; poczułem niebezpieczny zapach miłosnej bestii leżącej za moimi plecami; poczułem, że zanurzam się w rozkoszach ruchomych piasków jej miłości.Ale raptownie powstrzymała się, zakasłała z daleka i wyśliznęła się z mojego życia.- Nie mogę - powiedziała - śmierdzisz nim.Nie tylko ja.Owego dnia wszystko śmierdziało Santiago Nasarem.Bracia Vicario poczuli to w are­szcie, w którym osadził ich alkad do czasu podjęcia decyzji co do ich dalszego losu.„Choć szorowałem się i szorowałem mydłem i gąbką, nie mogłem zmyć z siebie tego smrodu" - powiedział mi Pedro Vicario.Nie spali już trzy noce, ale mimo to teraz też nie mogli odpocząć, bo gdy tylko zaczęli zasypiać, znów popełniali zbrodnię.Pablo Vicario, już niemal u progu starości, usiłując wytłumaczyć mi swój stan w owym nie kończącym się dniu, powie­dział mi nie zastanawiając się: „To było tak, jakby być podwójnie obudzonym".Wtedy zrozumiałem, że w areszcie najtrudniejsza do zniesienia musiała być dla nich jasność umysłu.Cela miał trzy metry szerokości, bardzo wysokie okno z żelaznymi kratami, polowy sedes, umywalkę z miednicą i dzbanem i dwie prycze zasłane matami.Pułkownik Aponte, pod którego kierunkiem ją wybudowano, zwykł mawiać, że nigdy nie było bardziej ludzkiego hotelu.Mój brat Luis Enrique podzielał ten sąd, pewnej nocy aresztowano go bowiem za bójkę między muzykantami, alkad zaś pozwolił z litości, by towarzyszyła mu jedna z Mulatek.Być może bracia Vicario pomyśleli to samo o ósmej rano, kiedy poczuli się ocaleni przed Arabami.W tym momencie utrzymywała ich przy siłach duma ze spełnienia obowiązku, a niepokoiła jedynie trwałość woni.Poprosili o dużą ilość wody, szarego mydła i gąbki, by zmyć krew z rąk i z twarzy, a także uprać koszule, nie zdołali jednak odpocząć.Pedro Vicario poprosił również o swoje środki przeczyszczające i moczopędne oraz opakowanie gazy wyjałowionej, by móc zmienić sobie opatrunek, a rano zdołał nawet dwa razy oddać mocz.Mimo to z upływem dnia było im coraz trudniej, tak iż zapach zszedł na drugi plan.O drugiej po południu, kiedy to mogła ich wreszcie powalić senność upału, Pedro Vicario był tak zmę­czony, że nie mógł już wytrzymać leżenia na łóżku, to samo jednak zmęczenie nie pozwalało mu ustać.Ból w pachwinie promieniował aż po szyję, nie mógł oddać moczu i opanowała go przerażająca pewność, że nie zaśnie już do końca życia.„Nie spałem jedenaście miesięcy" - powiedział mi, i zna­łem go na tyle dobrze, by być pewnym, że nie kłamie.Nie mógł jeść nic.Pablo Vicario zaś spró­bował wszystkiego, co mu przyniesiono, i w kwadrans później rozłożyła go cuchnąca choleryna.O szóstej po południu, gdy przeprowadzano jeszcze sekcję zwłok Santiago Nasara, alkad został wezwa­ny na ratunek.Pedro Vicario był bowiem święcie przekonany, że brata otruto [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl