RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mam gości i już wczoraj nie mogli spać przez hałasy.Sam ugryzła się w język, żeby nie odpowiedzieć.To i tak bez sensu.SzalonyMalcolm, jak nazywali go pozostali mieszkańcy, żył we własnym świecie.Mieszkałna piętrze i w kółko zarzucał wszystkim, że urządzają orgie i przyjęcia, przez którenie może spać.Bzdury, oczywiście Sam hałasowała tylko raz - kiedy upuściła sobiena nogę rondel z gorącym sosem.Wstawała o świcie, siedziała za biurkiem już owpół do ósmej, i naprawdę nie miała czasu na imprezy.Sąsiedzi z dołu byli równiecisi.Spokój zakłócał jedynie Szalony Malcolm we własnej osobie - miał drewnianeskrzypiące podłogi, zły gust muzyczny i pekińczyka, który ciągle szczekał bezpowodu.Sąsiedzi.Jakby nie miała dosyć na głowie, ma jeszcze wariata za sąsiada.W klubie było duszno, gorąco i już ciasno.Jej nazwisko figurowało na liściegości, więc szybko przemknęła się za kulisy.Ekipa ustawiła sprzęt nagłaśniający.Nie zwrócili na nią uwagi.Sam nie miałapojęcia, dokąd iść, ale nie miała też zamiaru nikogo pytać.Poszła przed siebie długim krętym korytarzem i znalazła otwarty pokój.Stałytam krzesła, dwa stoły i dwie beczki piwa.Dwoje ludzi z firmy siedziało pod ścianą,piło piwo z puszek i rozmawiało z chudym, ogolonym na łyso facetem.Nie znała jeszcze wszystkich pracowników Titus Records, ale tych dwojepamiętała.Darius był wysoki, szczupły i przystojny.Wyglądał na40 chłopaka z dobrego domu.Pracował w dziale Artists & Repertoire, zwanymkrótko A&R, i zajmował się wyszukiwaniem nowych talentów.On i jego koledzybyli wiecznie w trasie, rzadko kiedy zjawiali się w biurze przed dziesiątą i zawszetaszczyli płyty demo.Słyszała, że Darius jest świetny - podobno ma doskonałewyczucie i zna się na muzyce.Obok siedziała specjalistka od public relations, powszechnie znana jako Cher,bo była do niej podobna i podkreślała to jeszcze, ubierając się jak hipiska.Sam zanic nie mogła sobie przypomnieć, jak naprawdę ma na imię.- Cześć - zaczęła i przysunęła sobie krzesło.- Rozmawialiście już z naszymigwiazdami?- Przed występem nie chcą nikogo widzieć - poinformowała ponuro Cher.- PozaSteve'em - dodała z szacunkiem, jakby Steve Parris był bogiem.Cóż, sam Steve otym przekonany.- A Steve już jest? - zapytała, wiedząc, że przez cały koncert będzie musiała staćkoło niego.-Nie, spózni się - wyjaśnił Darius.- Może papierosa? - zaproponował uprzejmie,wyjmując paczkę.Sam nagle pożałowała, że rzuciła palenie.Wszyscy oprócz niej zaciągali sięgłęboko.Przynajmniej mieli co robić.- Rzuciłam, dzięki.Dużo by teraz dała za filiżankę gorącej herbaty.Co prawda w rogu stał termos,plastikowe filiżanki, łyżeczki i paczka herbaty, ale uznała, że tu, gdzie wszyscy pijąpiwo i palą papierosy, wyszłaby na głupią starą babę, gdyby zaparzyła sobieherbatki.Kwadrans pózniej na scenę wyszedł support i wszyscy poszli za kulisy, żeby ichobejrzeć.Hałas był ogłuszający, jakby dwaj zapaśnicy zmagali się ze sobą wwalcowni stali.Sam wytrzymała dwie piosenki, potem uciekła na zaplecze izaparzyła sobie herbaty.Co tam, nie jest dzieciakiem, nie musi udawać, że jest cool.I tak jest starsza niż większość tych ludzi.Support wreszcie się skończył, więc wróciła do pozostałych i czekała naDensity.Wreszcie, po jakichś dwudziestu minutach wypełnionych histerycznymiwrzaskami fanek, muzycy pojawili się na scenie.%7ładen nie wyglądał na więcej niżdwadzieścia jeden lat.Wszyscy mieli dziwaczne fryzury, dziwaczne ubrania ikolczyki w najróżniejszych częściach ciała.Nie przepadała za tego rodzaju muzyką,ale wyczuwała jej pierwotną siłę i miała nadzieję, że ludzie to kupią.Steve rozmawiał z menedżerem zespołu, więc Sam tylko skinęła mu głową napowitanie.Pózniej będzie musiała podejść do nich i zachwycać się występem, ale narazie chciała tylko słuchać.41 Po półgodzinie zdecydowała, że czas zobaczyć zespół z punktu widzeniapubliczności.Lubiła to; reakcja fanów jest jak papierek lakmusowy.Drugi,ważniejszy sprawdzian popularności przyjdzie, gdy płyta ukaże się na rynku.Uprzedziła ochroniarzy, że zaraz wróci, i wślizgnęła się w tłum fanów.Natychmiast uderzyła ją charakterystyczna mieszanka zapachów: młode spoconeciała, perfumy i marihuana.Zawsze na koncertach fascynował ją zapach kwiatowych perfum [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl