RSS


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy mózg androida był zsyntetyzowany, to zna­czy.precyzyjnie wytworzony, zaprogramowany i wprowa­dzony do jego ciała w postaci scalonego systemu?- Nie mam przekonania, że tak właśnie było.- Lukas po­trząsnął przecząco głową.- To byłaby raczej prymitywna me­toda i mało uzasadniona.Zapisy, przynajmniej te, które ja przeglą­dałem, nie wspominają o tym.Ja przypuszczam, że istniejący ludzki umysł został odwzorowany w jego mózgu.Już wtedy istniały odpowiednie możliwości techniczne.Myślę o bankach mózgów.Kiedy dokładnie one powstały?- Ponad trzysta lat temu - odpowiedział Horton.- Więc się nie myliłem, takie przekalkowanie było możliwe.Dzisiaj byłoby trudno zbudować syntetyczny mózg, a co dopie­ro dwieście lat temu.Wątpię, czy istniałyby składniki pozwala­jące na zbudowanie zrównoważonego mózgu - ludzkiego mózgu.Moglibyśmy zbudować mózg - z tym jeszcze się zgodzę - ale by­łaby to dziwna maszyna, wywołująca dziwne uczucia i reakcje, nie do końca ludzkie, może trochę mniej czy więcej niż ludzkie- Uważa pan - wnioskował Horton - że Blake żyje z powie­lonym mózgiem jakiegoś człowieka, który istniał na Ziemi w tamtym czasie.- Tak właśnie myślę - odparł Lukas.- Też się z tym zgadzam - dodał dyrektor.- Więc Blake jest w rzeczywistości człowiekiem - ciągnął swe rozumowanie Horton.- No, powiedzmy raczej, że ma ludzki mózg.- Nie widzę innej możliwości wyposażenia go w mózg, jak tylko za pośrednictwem banku mózgów.- To bzdury.- Senator Stone próbował się powstrzymać od kolejnego wybuchu.- Odkąd żyję, nie słyszałem tylu bredni.Nikt nie zwrócił na niego najmniejszej uwagi.- Czy odnalezienie i sprowadzenie Blake'a jest niezbędne? - Dyrektor spojrzał pytająco na senatora Hortona.- Tak.I to jak najszybciej, zanim zabije go policja czy jakiś narwany szaleniec.Jeśli zapędzą go w jakąś dziurę, nie odnaj­dziemy go przez wiele miesięcy, może nigdy.- Pomyślcie o tym wszystkim, co może nam powiedzieć, o ile może wzbogacić się nasza nauka dzięki niemu.- Lukas wyraźnie nabierał entuzjazmu.- Skoro mamy rozwijać pro­gram inżynierii człowieka teraz czy w przyszłości, Blake może okazać się bezcennym okazem udanego eksperymentu.- Blake to szczególny przypadek.- Dyrektor wyglądał na zaskoczonego.- Android, którego działanie oparto na zasadzie nieskończonej otwartości.O ile mi wiadomo, tego nie ma w proponowanym programie bioinżynierii.- Ma pan rację, doktorze - zgodził się Lukas.- Ale każdy android, każdy zsyntetyzowany człowiek będzie.- Tracą panowie czas na te rozważania - przerwał mu Stone.- Nie będzie żadnego programu inżynierii biologicznej czło­wieka.Ja i moi koledzy czuwamy, żeby to nie doszło do skutku.- Solomonie, o polityczne konsekwencje zadbamy później.- Horton zdołał zachować zimną krew.- Jak na razie, to mamy przerażonego człowieka błąkającego się po okolicy i musimy znaleźć sposób, by go przekonać o naszych pokojowych inten­cjach.- Więc co proponujesz zrobić?- Cóż, to wydaje się dosyć proste.Odwołać pościg i przeka­zać wiadomość do gazet, trójwymiaru.- Chyba żartujesz? Uważasz, że wilk będzie czytał gazety albo oglądał trójwymiar?- Jest prawie pewne, że on nie pozostanie jako wilk - wytłu­maczył Daniels.- Powróci do ludzkiej postaci, jak tylko będzie mógł.Tej pozaziemskiej istocie Ziemia może wydawać się nie­odpowiednia, choćby ze względów klimatycznych.- Panowie - zaczął dyrektor niemal błagalnym tonem.- Pa­nowie.- Spojrzeli na niego zaskoczeni.- Nie możemy tego zrobić.Ośmieszymy szpital.Najgorsze są te skojarzenia z wilkołakami.Wyobrażacie sobie, jak rozszaleje się prasa.te krzy­kliwe nagłówki? Niezłą zabawę sobie urządzą naszym kosztem.- Nawet jeżeli mamy rację? - zaoponował Daniels.- O to właśnie chodzi.Nie wiemy, czy mamy rację.Choćby wszystko na to wskazywało, to nie wystarczy.W takiej sprawie musi być stuprocentowa pewność, a takiej nie mamy.- Więc nie zgadza się pan na oficjalne oświadczenie w pro­ponowanej formie?- Nie mogę.Tutaj chodzi o szpital, nie o mnie.Zgodzę się, gdy Administracja wyda pozwolenie.To sprawa zbyt wielkiej wa­gi, bym brał na siebie całą odpowiedzialność.Jeśli to zrobię, Administracja podniesie taki hałas i to całkiem słuszny.- Przecież to przedawniona sprawa.- To nie gra roli [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl